Zaczęło się to wszystko na równych polach Flevolandu w Holandii, gdzie rzędy dzikich tarnin po cichu wyznaczają granzen rolniczych akrów. To, co zaczęło się jako lokalna inicjatywa wspierająca bioróżnorodność, tradycyjne użytkowanie ziemi i zwyczaje łowieckie, szybko przerodziło się w coś większego — coś pełnego smaku, charakteru i celu.

DutchSloeGin narodziło się z idei, że magia powstaje tam, gdzie rzemiosło spotyka się z naturą. We współpracy z lokalnymi rolnikami sadziliśmy tarniny — krzewy rodzące owoce tarniny — na obrzeżach ich pól. Te żywopłoty dostarczają nie tylko najważniejszego składnika naszego SloeGinu; stanowią również schronienie dla dzikich zwierząt, zapylaczy i ptaków śpiewających. Każda butelka, którą tworzymy, jest częścią większej misji: przywracania bioróżnorodności holenderskiemu krajobrazowi.

Ale nie daj się zwieść — to nie jest zwykły SloeGin.

Nasz gin powstaje poprzez macerację ręcznie zbieranych owoców tarniny i jest tworzony według wiekowej receptury. Efekt? Wyrazisty, owocowy gin o głębokich korzeniach w tradycji. Jego rubinowa barwa i korzenny aromat odzwierciedlają ziemię, z której pochodzi, oraz ludzi, którzy o nią dbają.

To, co zaczęło się jako produkcja na niewielką skalę, szybko zdobyło serca miłośników SloeGinu daleko poza granicami Holandii.

Szefowie kuchni, myśliwi, miłośnicy natury i smakosze pokochali DutchSloeGin nie tylko za jego wyjątkowy smak, ale także za całą historię, która za nim stoi. Od małych pól po restauracje z gwiazdkami Michelin. Od holenderskiej ziemi po międzynarodowe półki.

To nie jest zwykły trunek — to rozmowa w butelce, hołd dla tradycji i toast za bardziej zieloną przyszłość.

To jest nasza historia. A jeśli trzymasz w ręku butelkę, to teraz również jesteś jej częścią.